wtorek, 27 stycznia 2015

Mediowanie i zaległy post.

Coraz bardziej podoba mi się ta zabawa ;D 
A wszystko zaczęło się od warsztatów Cynki, czyli Ewy Mrozowskiej, na których byłam w czasie ostatniego Craftshow w Krakowie. Warsztaty te były objawieniem i bardzo, bardzo wciągnęły mnie w mediowanie. Powoli gromadzę narzędzia i materiały i wymyślam różne mediowe projekty. 
Ostatni z nich to małe kalendarzyki, na których miałam ochotę wypróbować nowe maski. Takie psikanie, chlapanie, malowanie to ciągle dla mnie nowość i fascynuje mnie to, że osiągane efekty tak mnie zaskakują. 
Kalendarzyki spodobały się ofiarowanym. A Wy co myślicie?  







A to kalendarz, który wykonałam pod okiem Cynki w Krakowie. 



Tosi tak się spodobał ten kalendarz, a do tego jest maniaczką notesów i notesików, że zrobiłam dla niej jej własny spersonalizowany. 



2 komentarze:

  1. Aga świetne są! a czym pokryte, że takie błyszczące?

    OdpowiedzUsuń
  2. Daga, czerwony kalendarzyk i ten niebieski na dole Tosi jest pokryte takimi metalicznymi perełkami w płynie i farbkami do tkanin z Tchibo.

    OdpowiedzUsuń